Przejdź do głównej zawartości

O mnie


Witaj na moim blogu! 



 
Mam na imię Basia.
Jestem osobą raczej introwertyczną. Nigdy nie byłam duszą towarzystwa, lepszy ze mnie słuchacz i obserwator niż mówca, zdecydowanie więcej napiszę niż powiem.

Jestem zwyczajną dziewczyną i jeżdżę na zwykłym, trekkingowym rowerze, którego samodzielnie serwisuję. W wolnych chwilach lubię powłóczyć się moim rowerem tu i ówdzie, przewietrzyć umysł, odkrywać piękno tego świata i dostrzegać wyjątkowość w zwyczajnych rzeczach. Kocham zwierzęta i bliskość natury.

Blog stanowi niejako mój e-pamiętnik z rowerowych wyjazdów, bowiem pamięć ludzka bywa ulotna. To przestrzeń, gdzie chcę się dzielić moimi wrażeniami i zdjęciami z ciekawych miejsc, a także recenzjami rowerowego sprzętu.
 
Drogi Czytelniku - mam nadzieję, że być może znajdziesz tutaj inspirację lub po prostu miło spędzisz swój czas. 
Zapraszam w moje skromne, rowerowe progi! 










Komentarze

Popularne posty

Wymiana korby i suportu na kwadrat- czyli o tym co bardziej męskie w kobiecym wydaniu.

W moim rowerze postanowiłam po raz pierwszy wymienić cały napęd, a dokładnie mechanizm korbowy, wkład suportu, wolnobieg oraz łańcuch. Pomyślałam, że przy okazji może to stanowić temat na bloga. W tym wpisie chciałam poświęcić uwagę tylko suportowi i mechanizmowi korbowemu. Na wstępie zaznaczę, że nie istniała taka konieczność, by wymieniać napęd. Zębatki były w dobrym stanie, nie przypominały ostrych zębów rekina, nic nie trzaskało podczas jazdy, zmiana biegów odbywała się płynnie. Rower od nowości po dwóch sezonach miał przejechane niecałe 6 tysięcy km (wcześniej już raz wymieniałam łańcuch i wolnobieg). Spokojnie wykręciłabym na starym napędzie jeszcze niejeden sezon. Jednak mój rower należy do tych przeciętnych i tańszych, dlatego zastosowane w nim komponenty są również stosunkowo niedrogie, więc postanowiłam tak bardziej profilaktycznie niż z konieczności wymienić wspomniane wyżej elementy. Jeżdżę głównie samotnie, chciałam więc mieć spokojne sumienie i pewność, że mam nowe c

Jak wymienić wolnobieg w rowerze?

Wolnobieg to już dziś coraz rzadziej spotykane rozwiązanie, stosuje się go jeszcze w rowerach z niższej półki cenowej, ale nieuchronnie wypierany jest przez kasetę. Mimo, iż wolnobieg jest "gatunkiem" na wymarciu, postanowiłam poświęcić mu nieco uwagi, bo być może są jeszcze osoby zainteresowane jego serwisem. Mój rower fabrycznie także był wyposażony w wolnobieg. BYŁ, ponieważ po kilku sezonach postanowiłam jednak założyć kasetę. Nim to nastąpiło kilka razy miałam okazję wymieniać wolnobieg w swoim rowerze, więc postanowiłam podzielić się doświadczeniem. Wolnobieg

Samotne 300 km rowerem w jeden dzień?! O dłuższych dystansach w oczach amatorki i z perspektywy zwyczajnego roweru.

Dzień 30 sierpnia 2015 roku zapewne mocno zapisze się w mojej rowerowej historii. W tym bowiem dniu udało mi się przejechać 300 km! Poniżej chciałam przedstawić relację z moich jednodniowych rekordów: 200 km (w 2014 r) i 300 km w roku 2015. Rowerem zaczęłam jeździć mniej więcej w czerwcu 2014 roku, tak sporadycznie, przeważnie w weekendy. Do sierpnia siedziałam na rowerze w sumie 12 razy, a długość pokonywanych przeze mnie tras mieściła się w przedziale 50- 60km i raz 100 km. Dwa miesiące później, czyli w sierpniu, zamieściłam na jednym z portali podróżniczych ogłoszenie o chęci dołączenia do jakiejkolwiek wyprawy rowerowej. W wyniku tego ogłoszenia pojechałam z  nieznajomymi chłopakami na Hel (wyprawa zaczynała się w Szczecinie, ja dopiero mogłam dołączyć w Kołobrzegu - tu przeczytasz relację ). To pierwszy taki kilkudniowy wypad z pełnym ekwipunkiem w moim wykonaniu, więc towarzyszyły mi spore emocje. Najdłuższy odcinek z jakim przyszło mi się zmierzyć wyniósł 118 km. Przeży